Pogórze Gierałtowice - Zaborzanka Zaborze 1:1 (1:0)
Od samego początku, goście próbowali dominować na boisku, lecz niekiedy niedokładne podania tworzyły dla gospodarzy kontry, które zagrażały drużynie przyjezdnych. Lecz dobrze dysponująca dziś nasza obrona, radziła sobie z wszelkimi zagrożeniami. Akcje, które próbowali konskruawać Zaborzanie, były składne i mogły się podobać.
Więcej w rozwinięciu:
Pierwsza bramka dla Pogórza padła z dość nieszczęśliwy dla nas sposób, napastnik Gierałtowic strzela w stronę bramki, bramkarz broni strzał wybijając nogami piłkę przed siebie, a obrońca próbując wykopać piłkę z pola karnego, nieszczęśliwnie nabił zawodnika gospodarzy, piłka odbiła się od niego i wpadła do bramki obok strojącego bezradnie bramkarza. Nasi zawodnicy stwarzali sobie w pierwszych czterdziestu pięciu minutach sytuacje podbramkowe jednak dokładność w tej połowie zawodziła. Dlatego też po pierwszej połowie korzystny wynik posiadali piłkarze z Gierałtowic.
W przerwie meczu nastąpiła zmiana taktyczna miejscę Szymona Grabowskiego zajął Krzysztof Mostowik.
Na drugą część spotkania nasi zawodnicy wyszli bardziej skoncentrowani, a efekty można była zaobserować na boisku. Dobrze wrzucane piłki z rzutów rożnych czy też bezpośrednio z akcji, nie znajdowały drogi do bramki. Zawodnicy również wywalczali rzuty wolne w okolicach pola karnego, lecz ich wykonania były niezbyt zadowalające.
Solowy rajdem popisał się Piotr Socha, zwiódł on obrońcę na skraju pola karnego, lecz ten nie mając innego wyjścia sfaulował naszego napastnika za co został ukarany "tylko" żółtą kartką. Była to kontrowersyjna decyzja sędziego głównego. Kilka minut później środkiem boiska pomknął Krzysztof Mostowik, który z łatwością minął kilku zawodników zagrał piłkę do naszego napastnika Piotra Sochy a ten z zimną krwią wyrównał wynik spotkania na 1:1.
Po tej akcji Zaborzanie rzucili się do ataku, lecz konstruowane przez nich akcje nie znalazły drogi do bramki.
Chęci były, ale czasu brakło. Mecz zakończył się "tylko" remisem, ale nie ma się co załamywać to dopiero początek, trzeba walczyć dalej !
W rozgrywanym sobotnim meczu zabrakło na murawie, graczy z podstawowego składu : Arkadiusza Czardybana
i Jakuba Katerli.